Majówka już w ten weekend! Ale ten czas leci chciałoby się powiedzieć! Dla nas jako dystrybutorów lamp na owady zaczyna się sezon i zapowiada się najważniejszy moment roku. Dla was – naszych klientów i wszystkich, którzy poszukują lamp na owady zaczyna się okres śmiertelnej walki z najbardziej męczącymi „drapieżnikami” w Polsce. W dzisiejszym wpisie zajmiemy się zatem tematem.
Jak walczyć z komarami na działce?
Oczywiście można nie walczyć. Wiadomo wystarczy się poddać i po problemie! W końcu komary w Polsce nie przenoszą aż tylu groźnych chorób co te tropikalne (pisaliśmy o tym w poprzednich wpisach), ale z drugiej strony nie ma nic przyjemnego w pogryzieniach na całym ciele. Można oczywiście założyć na siebie pięć warstw ubrania. Robili tak rosyjscy żołnierze walczący w tropikach (o tym też pisaliśmy ostatnio), ale niech skomentuje ten wpis pierwsza osoba, która w upalną noc lub przy grillu chce na sobie mieć jeszcze kilka ubrań! Pozostają „smarowidła”. Cóż…różnego rodzaju środki chemiczne na komary i owady to dobre rozwiązanie jednak pamiętajmy o tym, ze wiele z nich bardzo źle działa na skórę, jest nieprzyjemnych w użyciu kleistych czy oleistych, a także niszczy ubrania. Jak zatem wybrnąć z sytuacji patowej? Rozwiązanie jest proste i wcale niezaskakujące. Wyposażcie się w profesjonalne lampy na owady!
Jakie lampy na owady najlepiej nadają się na działkę?
Jedną z lamp, które zdecydowanie polecamy na działkę jest lampa MOON 3688 . Lampa owadobójcza MOON 3688 działa w bardzo prosty sposób. Przyciąga owady latające działaniem świetlówek UV, a następnie niszczy je za pomocą zamocowanego w środku wiatraka. W związku z tym MOON 3688 zaliczamy do tak zwanych lamp wiatrakowych na owady. Wśród lamp owadobójczych rozróżniamy jeszcze lampy rażące oraz lepowe. Te dwa typy od razu „unicestwiają” naszych wrogów. Lampa wiatrakowa ma jedną zaletę szczególnie ważną dla osób, które nie chcą zabijać przypadkowych owadów takich jak pszczoły, osy czy ćmy. Mechanizm zamontowany w owadobójczych wiatrakowych lampach „zasysa” przyciągnięte przez świetlówkę UV owady do specjalnego pojemniczka. Ten pojemniczek staje się czasowym więzieniem dla komarów i innych owadów. Po zakończeniu pracy pojemnik możemy opróżnić, a owady, albo zabić, albo wypuścić.
Opisana powyżej lampa wiatrakowa świetnie sprawdzi się na działkach i w domkach letniskowych. Nie zapominajmy jednak o tym, ze sezon grillowy rozpoczynający się majówką niekoniecznie oznacza wyprawy w daleki plener. Jeśli ktoś z was mieszka w domu z tarasem może wyposażyć się w bardzo skuteczną i trochę mniej „mobilną” lampę na owady GEKO 36901. To urządzenie również wyposażone jest w świetlówki UV. Świetlówki firmy Sylvania o łącznej mocy 30W (po 15W każda) swoim zasięgiem obejmują obszar 300 m2. Oznacza to zatem, że lampa owadobójcza GEKO 36901 zabezpieczy nie tylko wasz teren, ale również sporą część ogrodu.
Bardzo ważnym dla wielu użytkowników czynnikiem, który decyduje o jej wyborze jest system czyszczenia. Oczywiście każda z naszych lamp jest banalna w obsłudze jednak wiele osób decyduje się na to zakup lampy owadobójczej GEKO 36901 ze względu na to, że jako jedna z niewielu lamp na rynku jest ona wyposażona w system „self cleaning”. Ten autorski system opatentowany przez firmę MOEL to jedyne tego typu na rynku rozwiązanie pozwalające na swobodne i bardzo estetyczne pozbywanie się zabitych owadów z wnętrza lampy.
To zaledwie dwie propozycje, które przygotowaliśmy dla was. Majówka już na dniach, ale sezon grillowy potrwa pewnie nawet do końca września. Zatem pozwolimy sobie rozbić ten wpis na kilka części i w jednym z kolejnych blogpostów kontynuować temat tego jak walczyć z komarami i owadami na działce.
Miłej majówki!
Be First to Comment